Turystyka w polskich górach

Forum dyskusyjne o turystyce górskiej w Polsce


#1 2019-04-14 17:50:52

aksen

Użytkownik

Punktów :   

Wycieczka w Tatry Zachodnie

Doliną Chochołowską do - na Grzesia (1653) - Rakoń (1879) - Wołowiec (2064) - Dziurawa Przełęcz - Niska Przełęcz - Jarząbczy Wierch (2137) - Kończysty Wierch (2002) - Trzydniowiański Wierch (1758) - do Jarząbczej Doliny - tu równolegle z Papieskim do na Chochołowskiej Polanie.
Wyjechałem o 3.30. Jeszcze noc - to już nie lato, jest zimno. Gdy jestem na zakopiance zaczyna świtać, Szczyty Tatr wyrastają z ciemności na niebie. Widok ten sprawia, że zatrzymuję się na poboczu, by dłużej poobserwować te "narodziny" dnia.
O 7.00 jestem u pana Stanisława w Poroninie. Wita mnie szczekający pies, a po chwili pojawia się sam gospodarz. Jak zawsze krótka rozmowa i zbieram niezbędne mi rzeczy. Siadam na rower, który również zapakowałem i jadę do schroniska w Dolinie Chochołowskiej.
Zajmuje mi to około 1,5h. Praktycznie cały czas pod górkę (24km). Jak widać w dolinie jescze przymrozek. Przy schronisku zapinam rower i 9.15 wchodzę na szlak. Podczas podejścia zaczynam odczuwać dotkliwie ciepło. Zrzucam więc kilka warstw, by nie ugotować się. Słońce wznosząc się coraz wyżej ogrzewa swymi promieniami hale i dachy zabudowań będących w dolinie. Parując, tracą swój srebrzysty kolor.
Mijam Bobrowiecką Przełęcz i wychodzę przed Grzesia. Tu na częściowo już wysuszonej trawie rozkładam się, by na twarzy poczuć pieszczoty delikatnych promieni słońca. Ogólnie jest błogi spokój, lekki wiaterek, czyste niebo i przepiękne dookoła widoki. Z zadumy odrywa mnie telefon od kochanej żony, która niestety została w domu.
Z Grzesia niecała godzina i jestem na Rakoniu. Stąd obserwuję słowacką część Tatr, gdzie w przyszłym roku mam zamiar się wybrać.
Dalej jeszcze kawałek i jestem na Wołowcu. Tutaj jest już sporo ludzi, głównie słowacy. Z tyłu za mną widać Rochacza Ostrego. Wydaje się, że tam to już chyba brak miejsc siedzących
Z Wołowca idę przez Dziurawą Przełęcz potem południowym zboczem Łopaty, aż jestem na Niskiej Przełęczy. Tu ostra wspinak na Jarząbczy Wierch - podejście zajmuje trochę czasu.
Pod szczytem przerwa. Na tej wysokości odczuwa się zdecydowany chłód i silniejszy wiatr. Szybko ostygam, przez co jestem zmuszony ruszyć w dół. Nawiasem mówiąc jestem w najwyższym punkcie dzisiejszej wyprawy. Idę więc łagodnym zboczem na Kończysty Wierch. Bardzo ładnie prezentuje się zbocze Starobociańskiego Wierchu, jak również Zadnia Raczkowa Dolina. Ten brąz wysuszonych traw ma coś w sobie.
Opuszczam i wchodzę na , który prowadzi mnie do Trzydniowiańskiego Wierchu. Tu w zaciszu robię ostatni odpoczynek przed zejściem w dolinę. Dzień jest krótki, muszę zejść natyle wcześnie, by przed nocą być w Zakopcu.
O 15 schodzę do Jarząbczej Doliny. Po drodze faktycznie mijam kilkanaście jarzębin bez liści, ale z pięknie prezentującymi się czerwonymi koralami na tle błękitnego nieba. Mijam strefę kosodrzewiny i zapuszczam się w cień świerków. Tego dnia już słońca nie zobaczę. Choć jeszcze jest wysoko, jednak wzniesienie Wołowca rzuca swój ogromny cień na dolinę.
W dolinie widać intensywne prace przy ścince drzew, co spowodowało zniszczenie drogi przez ciąganie drzew. W miejscu gdzie przebywał Papież w dniu 23 czerwca 1983 roku jest głaz z napisem "Mogłem w dniu dzisiejszym spojrzeć z bliska na Tatry i odetchnąć powietrzem mojej młodości".

Offline

 
Historia Lwowa

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.ennorath.pun.pl www.tziz.pun.pl www.znalliance.pun.pl www.baniciaoc.pun.pl www.iots.pun.pl